piątek, 28 sierpnia 2015

Miia

Ktoś próbował mnie ocucić. Podniosłam się gwałtownie. Poczułam ostry ból w brzuchu.
Białowłosa kobieta... Skądś ją kojarzę.
- Heeej... Nie tak prędko, uszkodzisz się. - powiedziała ciepło. - co cię wzięło, aby walczyć z tym wielkim potworem?
Duma.
- Gdzie ja... Jestem? Kim ty jesteś... - położyłam się z powrotem. Ciągle trafiam z miejsca na miejsce, pod czyjąś opiekę. Wnerwia mnie to.
- Jestem Alice... Kotołaczka. Chyba mnie kiedyś złapaliście z tym demonem...
Zaśmiałam się zakłopotana.
- To był jego pomysł... Em... Teraz ty złapałaś mnie... - podkurczyłam nogi - Muszę zacząć siedzieć w domu.  Nawet nie wiem, czy tam wrócę w jednym kawałku. - schowałam głowę między kolanami - No, dalej mścji się na mnie, pewnie masz na to ochotę.
Kotołaczka spojrzała się na mnie ze zdziwieniem.
- On mnie złapał, nie ty.. - poklepała mnie po głowie - Jestem lekko zła, ale po co się mścić? Popilnuję cię.
- To jest twój dom? - zapytałam - nie wygląda...
- Znaczy... To tylko tymczasowa kryjówka...
- Mogę się do ciebie przyłączyć? - zapytałam, lekko speszona całą sytuacją.
Ziewnęła.
- Czemu nie? Ale obiecaj, że pozwolisz mi się wyspać.
Nie wiedziałam, czy udaje miłą czy taką jest. Wiedziałam jedno - jak się wyśpi, to będzie dobrze.
Tou leniwie się przeciągnęła, po czym ułożyła się na łóżku i zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz