sobota, 22 sierpnia 2015

Damian

- Zając się własnymi sprawami - odpowiedziałem. Trzasnąłem ją z ręki, przez co upadła. - To wystarczy - dodałem,
Usiadła na ziemi patrząc się na mnie nieprzyjemnym wzrokiem. Ale zostawiać damę w potrzebie... Potrząsnąłem głową i dalej szedłem. Jeśli za mną pójdzie niech idzie, co jej będę bronić? Tak samo jak nie pójdzie.
To ma być jej ostateczna decyzja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz