Gdy nagle zobaczyłam coś za drzewami, zeskoczyłam z jego pleców i wdrapałam się na drzewo.
-Hej! chodźmy tam!!-Wykrzyknęłam wesoło. Przeskoczyłam na kolejną gałąź. Nie wydawało mi się. Wróciłam na ziemie. Pobiegłam w stronę ogrodzenia. Ominęłam płot i byłam już na terenie olbrzymiego, opuszczonego parku rozrywki. Co prawda był nieco zniszczony, nie było prądu i żadne z urządzeń nie działało, ale to nie zmienia faktu że można się pobawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz