-Używałeś zaklęcia czasu?- spytała a ja zaprzeczyłem.
-Magnus!- krzyknąłem by go zlokalizować.
-Na górze!- odparł mi głos wampira. Tam tez nas jeszcze nie było. Z Rin poszliśmy na góre. Idealnie zachowana chatka. Przysiadłem na podłodze obok łóżka. Kotołaczka usiadła obok.
-Nie myślałam że będziesz bawił się w tatulka... Jesteś opiekuńczy.- stwierdziła.
Nie odezwałem się, to delikatny temat, a na takich tematach dobry nie jestem, szybko cos sknoce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz