czwartek, 27 sierpnia 2015

Magnus

-Jestem Alex-Powiedziała uśmiechając się.
-A ja Magnus-Dopiero teraz się odezwałem. -Zgubiłaś się?-Spytałem po krótkiej chwili. Trzeba się dowiedzieć skąd jest, czy ma gdzie wracać  i takie tam. Przez dłuższy czas nie odpowiadała, ale widać że coś jest nie tak. Chyba ją to uraziło. Albo nawet zabolało. Już otworzyła ustka żeby coś powiedzieć... ale wtedy ziemia się zatrzęsła. Zerwałem się z miejsca. Szybko podbiegłem do okna.
-Jeżeli ktoś atakuje kochankę demona, to jest raczej naszym sprzymierzeńcem czy wspólnym wrogiem?-Pytanie było skierowane do anioła i kotołaczki. Wielki stwór raczej nie wyglądał na kogoś, kto chce nam pomóc. Szybko wybiegłem z pokoju. Usłyszałem krzyk dziewczynki. Rozpaczliwe "tatusiu". Czułem że nie mogłem teraz tak po prostu wrócić. Po prostu pobiegłem do wyjścia. Na zewnątrz panowała teraz gęsta mgła. Pył unosił się w powietrzu. Dopiero teraz do mnie dotarło jaki głupi jestem... Nie potrafię przecież walczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz