Wciągnęłam go do środka. Było troszkę ciemno, ale mi to nie przeszkadzało. Widziałam nasze wykrzywione sylwetki. Chłopak schylił się i dotknął jednego z kabli. Kilka żarówek nad nami się zapaliło. Uśmiechnęłam się szeroko. Pociągnęłam go w stronę kolejnych luster. To było takie zabawne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz