środa, 26 sierpnia 2015

Miia (zamknąć się wszyscy, admin może!)

Spojrzałam na nią ponuro.
- Wrócić. - powiedziałam - Wrócić do niego.
Zielona zasępiła się jeszcze bardziej.
- I co chcesz z nim robić? Znowu narażać życie, ranić innych, czerpać z tego korzyści? To jest niemoralne. Nie lepiej zostać tutaj, w schronieniu, w bezpiecznym miejscu? Nawet twój zwierzak chciał, byś była bezpieczna! Nie rozumiesz, że wszystko ci komunikuje, że nie nadajesz się do walki o przetrwanie!? - rozzłościła się - Potęga zawarta w naszej Mocy jest wielka, ale nie trzeba jej wykorzystywać w taki sposób! Ja staram się coś odbudować, coś, co zniszczyli ludzie. Czuję, że natura mnie potrzebuje! - krzyknęła.
Echo rozniosło się po pustej sali.
Patrzyłam się na nią nienawistnie.
- Ja potrzebuję jego. I destrukcji. Wynika z tego, że jednak potrafię tylko niszczyć, wręcz mi z tym dobrze! - odpowiedziałam jej pociskiem za pocisk - Natura, kwiatki i bławatki. Ty chyba nie wiesz, co się dzieje tak naprawdę poza twoim półświatkiem. - wstałam - Tam jest prawdziwe życie. W tym mieście. Zrujnowanym. Tam trwa wojna. Będziesz musiała się postawić po jednej ze stron. Nie ma tam podziału tak naprawdę na dobrych i złych. Szanse nie są równe, ale można to wygrać i zakończyć ten spór. Potem można się brać za budowę nowego świata. Twoje usilne starania są aktualnie po nic. Równie dobrze, Ten z Dołu i Ten z Góry mogą się sami stawić na polu bitwy. A wtedy nic neutralnego nie przeżyje. - skierowałam się do drzwi, kotka podreptała za mną. - Wybieraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz