Zamruczałam. Och, jak to dobrze spać! Szczególnie, że teraz zabrakło ludzi czyli i osób, które mogą przeszkadzać w drzemce. Hałasem na ulicy.
Jednak to trochę smutne. To, że zapewne już nie spotkam żadnego człowieka. I sama będę musiała robić jedzenie! Albo Alyss. Czy tam ktokolwiek.
Może czas przerzucić się na konserwy? Jak na razie to się przerzuciłam na drugi bok. Chyba nie zasnę.
W sumie, to może lepiej zobaczyć co się dzieję z moją siostrą. Nie widziałam jej tutaj.
Cóż. Pewnie jest na zewnątrz.
Spojrzałam na kominek z którego wydobywały się dziwne dźwięki. Podeszłam cicho, na wszelki wypadek mając sztylet w łapce.
Zaraz...
No tak. Tylko ona jest taka głupia.
- Alyss, co ty do nędzy wyprawiasz?! - wrzasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz