Patrzyłam na niego wielkimi zaszklonymi oczkami.
-Przepraszam-powtórzyłam znów. Wdrapałam się na jego plecy.
-To gdzie idziemy?
-Przed siebie-Westchnął. Miałam wrażenie że ma mnie dość. A ja chciałam znaleźć sobie przyjaciela. No i przeżyć przygodę, od śmierci ostatnich ludzi świat stał się nudny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz