Wysłuchałem tego uważnie po czym się odwróciłem.
-Nie bierz tego do siebie-Powiedziałem.-Wrócę za jakieś... pół godziny-poszedłem na górę.
Wyjąłem szkatułkę, a szklane buteleczki melodyjnie zabrzęczały. Uśmiechnąłem się pod nosem. Ze środka wyciągnąłem flakonik i wypiłem całą krew. Przeciągnąłem się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz