Dziewczyna pomogła mi wstać.
-Wiesz Magnus, krew ci leci...-Usłyszałem głos dziewczyny. Bez zastanowienia przyłożyłem sobie koszulkę do nosa. W sumie to nie wiedziałem jak zatamować krwotok. Usadowiła mnie na krześle, podała mi chusteczkę i kazała przechylić głowę do przodu.
-Dzięki..-Powiedziałem cicho.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz