Zhadłam ile potrzebowałam. I szybko poszłam za nim. Nie mam pojęcia czemu to tak, czemu to on. Po prostu.
-Wypij chociaż wodę!- powiedziałam stojąc za nim.
Podskoczył z zaskoczenia, nie dziwię się. Tez bylabym w szoku.
-Jak znajdziesz mi nie skażone, jakieś sensowne zwierzę. To zrobię mięsne pomidory.- Zaśmiałam się-dziwne to, nie??? Ale...- lekko spoważnialam- wbrew pozorom jestem dość wybitnym biologiem i genetykiem.- znów się roześmialam- Dlatego ba przykład taka woda ci wyrasta. O! Dlatego tez mam ogniste lodowe i wodne kwiatki... Dlatego żyje bi cos musiało tą truciznę wchłaniać. Prawda?
Mam nadzieje że się nie zrazi...
czwartek, 10 września 2015
Apokalipso
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz