sobota, 26 września 2015

Damian

- Spoko - uśmiechnąłem się - Gdzie podłączyć wtyczkę? - wkoło mojej dłoni zaiskrzył prąd - Pokaż mi.
Delikatnie odłączyła jeden z kabli.
- Rób swoją powinność. - podała mi czerwony przewód.
Przez tę sekundę czułem wszystkie kable w tym domu jak własne żyły. Nieprzyjemne.
- Radzę naprawić kable w ścianie naprzeciwko toalety - zamrugałem - coś tam jest przerwane - spojrzała na mnie z lekkim podziwem i skierowaliśmy się na górę.
Ta pajęcza wredota cały czas tam była.
Niech się udławi tym jabłkiem.
Oczy cały czas uciekały mi w jej stronę, ale to odruch bezwarunkowy, po prostu...jest na co patrzeć. Ale muszę przestać. Przecież jej nie cierpię :")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz