Rudy pan mnie zignorował....
Posmutniałam i po krótkim zastanowieniu kopnęłam go z całej siły w kostkę. Pisnął jak mała dziewczynka. Patrzyłam na niego przez dłuższą chwilą po czym po prostu poszłam do taty. Wygląd na mocno zagubionego. Wyciągnęłam do niego ręce.
-Podniesiesz mnie?-Spytałam wesoło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz