Szliśmy dalej. Lustra tworzyły labirynt. Przez Alyss, która mnie ciągnęła i co chwila się śmiała nie mogłem się przyglądnąć i zapamiętać jak wrócić. Co za beznadzieja.
Nie rozumiem co jej się tutaj podobało.
Na pewno straciliśmy mnóstwo godzin z życia. Nie zapalałem więcej świateł. Nie czułem potrzeby.
Ale, wreszcie po wielkiej walce udało nam się zobaczyć wyjście.
- Chcesz jeszcze gdzieś iść? - spytałem głosem pełnym boleści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz