piątek, 11 września 2015

Bonie

Doleciałam do jakiegoś miasta. Wyczuwam anioła i Demona... Oczywiście i kilka innych. Ale to tam, nic nie warte. Wybieram... Demona... Nie lubię aniołów. Moim oczom ukazał się ratusz, dobrze zachowany. Nieźle się urządził. Dotknęłam lekko ręką pola siłowego. W chwilę zmieniło się w różowy kryształ i pękło, sypiąc pyłkami leczniczymi naokoło. Wleciałam do środka. W sumie to przysiadłam na łóżku obserwując calutką sytuację już dobre dwadzieścia minut. Musi być słaby skoro mnie nie zauważył.
-Dusza?- wyszeptałam- Wrócić do piekła...?- parsknęłam głośnym i pogardliwym śmiechem- Jaja sobie robisz?! Zabroniono ci wrócić do piekła?! Oznacza wtedy że, cię tam nie szanują. Ja na przykład mogę robić co chcę! Wnuczka króla piekieł! ma coś do siebie! Co nie?!- wykrzyczałam z wyraźną pogardą. Dziwny. Demon. Trudno. Myślałam że będzie ciekawie...
Wiem, że zapewne będzie silny jest, jak na złość. Ale takie słowa z ust demona są pogardą. Nie mówcie mi że JESZCZE testy nie zaliczył. Ja to załatwiłam w jeden dzień i potem nikt nie może mi nic zrobić... Chyba będzie nudno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz