~~Rachnera~~
Właśnie myłam sobie ramiona, gdy do łazienki wpadł Len. (Mycie pajęczej reszty mojego ciała polega na polewaniu gorącą wodą, nie dosięgam tam rękoma) automatycznie się zakryłam, w końcu byłam półnaga... Cała czerwona się na niego spojrzałam.
- A ty tu co? - fuknęłam - puka się...
- Masz iść spać! - zakomendował zasłaniając oczy- a poza tym marnujesz wodę!
- Cichaj - odwróciłam ręką go w kierunku drzwi i wypchnęłam - pozwól mi się chociaż ubrać...
- Ale sz-szybko! Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo ;_; - jąkał się w progu, nadal zasłaniając oczy.
Wsunęłam na siebie sweter i podreptałam na górę.
- A pośpisz ze mną? - zapytałam cicho do jego ucha - Będziesz miał gwarancję, że zasnę...
- Rachnera! - usłyszałam wkuty głos Rin - śpij!
- Oj dobra, dobra... - zamknęłam drzwi i ułożyłam się na kocach.
~~Coen~~
Nie wiem, ile czasu spałem. Wiedziałem jedynie, że bardzo długo.
- Co mnie ominęło? - zdjąłem z twarzy jej merdający diabelski ogonek - weź to ze mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz