poniedziałek, 4 stycznia 2016

Mizu

Westchnęłam. Co jej daje bycie tak dziecinną? Do tego odnoszę wrażenie, że uważa mnie za  dzieciaka... Może na niego wyglądam, ale założę się, że istnieję dłużej niż ona czy strach na wróble z wcześniej. Przecież woda od zawsze była na ziemi.
-Chyba podziękuję - powiedziałam, krzywo patrząc na jej grymas, który mówił mi, że oczy jej zaraz wypłyną... czy coś.
-Cz-czemu?- spytała drżącym głosem-M-myślałam.... Że masz choć troszkę energii...
Jak mi zaraz zacznie tu marnować wodę z oczu to chyba się pokroję...
-Niech ci będzie... ale nie mogę przebywać w ciepłych pomieszczeniach - skrzyżowałam ręce.
-Nie widzisz że stoję w kurtce?
-Właśnie widzę... - nabrałam powietrza na potrzebę dłuższej wypowiedzi - I tak uważam, że ta zima to nie taka zima jak trzeba... Za ciepło.
-Nie przesądzaj... Prababka opowiadała jak to jej babka opowiadała, jak to jej ciotka mówiła ze kiedyś w zimę na Syberii dziesięć na plusie było!
-Efekt cieplarniany robi swoje... - mruknęłam sama do siebie - Trzęsiesz się... chodźmy już.
-Haaaaaaaai-ryknęła pogodnie i ruszyła. Podreptałam za nią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz