Idziemy już ze cztery dni.Tam gdzie byłyśmy wcześniej pojawiły się dziwne istoty i byłyśmy zmuszone uciec. Tak kazała siostrzyczka. Usiadłam na ziemi. Ale nie na długo, ponieważ kazano mi wstać. Powolutku wstałam z niej, chociaż bardzo chciało mi się spać. Od kilku dni jestem śpiąca...a nie mogę. Bo Rika nie pozwala!
- Heej, a kiedy znajdziemy jakieś miejsce, gdzie będziemy mogły zostać trochę dłużej? - odezwałam się. Pewnie znowu zacznie gadać: "Jeszcze chwilę, jeszcze chwilę". Mam dosyć tego całego "Jeszcze chwilę".
- Ile razy mam mówić, że jeszcze takiego miejsca nie znalazłyśmy? - oczywiście, ona wie lepiej.
- Doprawdy, nie możemy zorganizować czegoś tymczasowego, pani "Inżynierko"? Chce mi się spać! - zaczęłam marudzić, pewnie ma mnie dosyć. Trudno!
- Elly, zamknij się! - zawołała wściekła. Ja też mam jej dosyć.
- O patrz! Jakieś miasto! Albo obóz...- ziewnęłam.
-To może być niebezpieczne, wiesz? - poklepała mnie po głowie. Miło, wiem o tym!
Zrobiłam obrażoną minę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz